Tym razem będzie po polsku o kuchni włoskiej. Wiadomo, włoskie jedzenie kojarzy się przede wszystkim z makaronem i pizza... Faktycznie przeciętny Włoch je makaron codziennie jako pierwsze danie, a pizzę przynajmniej raz na tydzień, góra dwa... O tym jak przyrządzać makaron i pizzę all'italiana (po włosku) napisze oddzielnie, bo dużo by opowiadać... :)
Jeśli miałabym określić jaka jest filozofia kuchni włoskiej, powiedziałabym, ze opiera się na składnikach najlepszej jakości, które powinny być jak najmniej przerobione. Moim zdaniem esencja włoskiej kuchni jest bruschetta z pomidorami i oliwą. Składniki? Kromka wiejskiego chleba na zakwasie najlepiej pieczonego w piecu drzewnym, pokrojone na kawałki dojrzale i soczyste pomidorki koktajlowe, oliwa z oliwek z reguły kupiona u znajomego rolnika (każdy zna kogoś, kto mieszka na wsi i produkuje oliwę), kilka listków świeżej bazylii, szczypta soli i gotowe... niby nic, a jednak... prostota, doskonała jakość składników i przygotowanie, które nie zabija smaku poszczególnych składników... Na tym sposobie myślenia opiera się cala kuchnia włoska. W ten sam sposób przygotowuje się ryby morskie: bez marynaty, przypraw itp.. Wystarczy trochę czosnku, dwa pomidorki i gotowe... Kiedyś gotowano nawet rybę z morską wodą, żeby nie straciła smaku morza... Niestety, jak dla mnie, w ten sam sposób przyrządza się mięso z grilla, którego (o zgrozo!) nie marynuje się, nie przyprawia i nawet nie soli! Jak opowiadam o tym, jak z reguły wygląda polski grill z marynowanym miksem, sosami, aromatyzowanym masełkiem itd., pytają mnie "Czyli Wy nie lubicie smaku mięsa?"... :)
Jak to wygląda w praktyce? Przejdźmy do krótkiego opisu tego, co przeciętny Włoch je w ciągu dnia.
Śniadanie po włosku
Jak to wygląda w praktyce? Przejdźmy do krótkiego opisu tego, co przeciętny Włoch je w ciągu dnia.
Śniadanie po włosku
Włoskie śniadanie jest rygorystycznie na słodko, wiec jeżeli
wybieracie się na wakacje do Włoch, nie spodziewajcie się jajek na
bekonie czy kanapek :) (chyba, że w hotelach z menu międzynarodowym). Z
reguły śniadanie to kawa z mlekiem i do tego rogalik, kawałek babki czy
innego ciasta, ciastka itp. Nota bene, ciastka maczane w mleku! Na
początku brzydziło mnie to maczanie ciastek w mleku, kawie czy czym
popadnie, bo takie rozmięknięte ciastka nie są zbyt apetyczne... ale
teraz muszę się przyznać, że ja tez maczam ciastka w cappuccino... Wiem, to okropne, mogę dodać na moje usprawiedliwienie, że maczam tylko niektóre ciastka (te twardsze) i tak, żeby nie rozmiękły za bardzo :)
Generalnie kompletny włoski posiłek (obiad czy kolacja) składa się z: antipasto (starters), pierwsze danie to makaron albo risotto, drugie danie: mięso albo ryba z przystawką, na koniec owoce i po obiedzie obowiązkowo kawa. Im ważniejszy obiad, tym więcej dan. W tygodniu je się z reguły tylko pierwsze albo drugie z przystawką, a w niedziele hulaj duszo :) Niedzielny (czy inny świąteczny) obiad zaczyna się od rozmaitych przystawek: szynki, salami i rożne sery, warzywa w oleju, bruschette, słone tarty itp. itd.... Potem, jak jest się już najedzonym i marzy się o kawie :), przychodzi czas na właściwy obiad... czyli makaron albo risotto, może być tez lasagna, czy inny rodzaj zapiekanego makaronu... bo jak to mówią moi znajomi Włosi, dopóki się nie zje makaronu, cala reszta to tylko cose di sfizio (powiedzmy "kaprysy", "zachcianki", w każdym razie rzeczy niepoważne). Po makaronie mamy mięso pieczone albo z grilla i do tego ziemniaki, sałatę, grillowane albo zapiekane warzywa... potem owoce, ciasto czy inny deser, potem kawa... i z reguły kończymy na likierze czy innym alkoholu, który ma nam pomoc... strawić obiad :) Dodam jeszcze, że cały posiłek jest obficie podlany wodą i winem.
Aha, co do zup, to przynajmniej w centrum i na południu je się zupy tylko zimą albo jak się jest chorym (podobnie jak herbatę)... :) włoskie zupy są gęstsze i pokropione oliwą. Np. często słyszałam opinie, że makaron z fasolą to zupa, bo sos jest trochę bardziej wodnisty i jest go więcej... Co kraj to obyczaj...
Aha, co do zup, to przynajmniej w centrum i na południu je się zupy tylko zimą albo jak się jest chorym (podobnie jak herbatę)... :) włoskie zupy są gęstsze i pokropione oliwą. Np. często słyszałam opinie, że makaron z fasolą to zupa, bo sos jest trochę bardziej wodnisty i jest go więcej... Co kraj to obyczaj...
Bardzo ciekawe!!! A co z kolorami? Słyszałam, że wiele dań to "flaga włoska". na przykład mozarella, pomidory i bazylia.a może to flaga ma kolory tych zestawień?
ReplyDeleteBuźka.
ewa
Z tego, co wiem kolory flagi włoskiej odnoszą się do rewolucji francuskiej. Niebieski z francuskiej flagi został potem zastąpiony zielonym, bo był to kolor mundurów jednego z regionów Włoch, a poza tym zielony to kolor nadziei, natury itp. A co do zestawienia mozzarella, pomidory i bazylia, to są to po prostu bardzo popularne produkty, które świetnie do siebie pasują. Takim symbolem Włoch jest pizza margherita, która ma celowo kolory włoskiej flagi i została wymyślona na cześć królowej Margherity di Savoia (żony króla Vittorio Emanuele II) przez kucharza z Neapolu. Jeszcze napisze o pizzy :) Buziaki! Zuza
Delete